Nintendo planuje podbój rynku filmowego
„Nintendo” – japoński gigant elektronicznej rozrywki rozważa wejście na rynek filmowy. Firma szuka dodatkowych źródeł dochodu oraz nowych odbiorców, którzy dzięki powstającym ekranizacjom filmowym sięgną po konsole i gry, pozostające główną działalnością japońskiego koncernu.
„Big N” biorąc przykład z amerykańskiego wydawnictwa komiksowego, firmy „Marvel” czy „Ubisoftu”, który mierzy się z ekranizacją jednej ze swoich flagowych serii – „Assassin’s Creed” (światowa premiera 21 grudnia 2016 r.) postanowił podbić srebrny ekran. W lutym tego roku Shigeru Miyamoto zdradził plany wejścia firmy w biznes filmowy:
– Filmy i gry są bardzo podobne. To naturalne, że ludzie chcieliby zobaczyć ulubione tytuły na wielkim ekranie. Od zawsze uważałem, iż gry są niezwykle interaktywne, a filmom tego brakuje. Ponieważ Nintendo odgrywa ogromną rolę w świece rozrywki, zaczęliśmy coraz poważniej zastanawiać się nad tym, jakie tytuły by się nadawały na przeniesienie do kin. – wyjawił Miyamoto.
Tymczasem wczoraj na łamach „Asashi Shinbun” nowy prezes „Wielkiego N”, Tatsumi Kimishima potwierdził te rewelacje. W udzielonym gazecie wywiadzie możemy przeczytać, iż w przeciągu 2-3 lat ujrzymy pierwszą produkcję japońskiej firmy. Dowiedzieliśmy się także, że „Nintendo” prowadzi już w tej sprawie rozmowy z kilkoma potencjalnymi partnerami biznesowymi (niestety nie ujawniono na ten temat żadnych szczegółów). Jednocześnie Kimishima zaznaczył, iż nie chodzi tu o udzielenie licencji zewnętrznym wytwórniom. „Big N” ma bowiem przewodzić produkcji i mieć ostatnie zdanie, jeśli chodzi o kierunek artystyczny oraz wszystkie inne ważne kwestie.
– Chcemy zajmować się tyloma aspektami, iloma tylko będziemy w stanie. – oznajmił CEO „Nintendo”.
Głównym motywem działań „Nintendo” jest poszukiwanie nowych źródeł dochodów, a produkcja filmów na bazie najpopularniejszych marek „Big N” ma być jednym z nich. Chodzą słuch, iż firma planuje sfinansować tę inwestycję ze sprzedaży udziałów japońskiego koncernu w amerykańskiej drużynie baseballowym „Seattle Mariners”.
Drugim powodem, który oprócz dywersyfikacji dochodów jest pozyskanie nowych konsumentów, którzy dzięki ekranizacjom filmowym sięgną po konsole i gry, które nadal mają stanowić najważniejszą działalnością przedsiębiorstwa. Dlatego, też filmy mają powstawać nie tylko z myślą o rynku japońskim. Kręcenie filmów to nie jedyny pomysł na poprawienie sytuacji finansowej „Nintendo”. Koncern wchodzi na rynek gier mobilnych, wspólnie ze studiem „DeNa”, pracuje nad free-to-playowymi wersjami swoich popularnych marek takich, jak: Fire Emblem czy Animal Crossing. Japończycy mają również asa w rękawie w postaci nowej konsoli stacjonarnej „NX”, która zadebiutować ma na rynku w marcu 2017 roku razem z długo wyczekiwaną przez fanów grą „The Legend of Zelda Wii U”.
Jak doskonale pamiętamy to nie pierwsza przygoda „Nintendo” z branżą filmową. Na prowadzenie wysuwa się tutaj seria kilkunastu filmów kinowych o „Pokemonach”. Pierwsze dwa z nich były nawet całkiem popularne w Polsce. W głównej mierze Japończycy sfokusowani są jednak na udzielaniu licencji na wykorzystanie swoich postaci. Przyzwoicie sprawdziło się to w przypadku „Ralpha Demolki”, trochę gorzej w „Pikselach”, których gwiazdą był Adam Sandler.
Miejmy nadzieję, że ponowne zwrócenie się japońskiego koncernu w kierunku branży filmowej okaże się bardziej udane niż ekranizacja gry o włoskim hydrauliku. Poniżej możecie sobie przypomnieć zwiastun, tej „superprodukcji”:
http://www.youtube.com/watch?v=hnWShw6EeSc
Źródło: Nintendo, Asashi Shinbun
________________________________________________
Zapraszamy do naszego e-sklepu, gdzie znajdziecie szeroki wybór gier oraz konsol w bardzo atrakcyjnych cenach. Polecamy również profil Vip Multimedia na Facebooku.